O żałowaniu. O szczęściu. O zmianach. O wiedźmach i o „COSIACH”
Łatwo nie ma nigdzie. Kolorowo może być, jeśli zaczniesz te kolory dostrzegać. Dlaczego zmiany są czasami potrzebne. Dlaczego żałowanie tego, na co nie miałeś wpływu-jest niepotrzebne? I coś o szczęściu w pigułce.
Lubię powitania…
Właśnie zrobiłam coś o czym od dawna marzyłam!
Założenie bloga to nie jest jakiś wyczyn na miarę odkrywania Ameryki, ale z pewnością coś, co jest dla mnie nowe i póki co zagadkowe. Piszę o tym, aby stworzyć napięcie i pewien rodzaj współodczuwania z Tobą mój drogi Czytelniku – a tak serio, piszę o tym bo taka jestem. Trochę przekorna, trochę poważna, czasami infantylna, zadumana, wesoła i smutna. Prawdziwa. Marzy mi się również, że zostaniesz ze mną na dobre i na złe, bo obie wersje trzeba zakładać. Zrobienie czegoś po raz pierwszy to dla niektórych ogromna frajda. Dla mnie również, bo życie jest takie nieprzewidywalne. Nie mam czarodziejskiej kuli, w której mogła bym widzieć przyszłość. Ale gdybym ją miała, nie była bym tym kim jestem tu i teraz….